To wcale nie jest tak, że o Was zapomniałam!
U mnie się po prostu niesamowicie dużo dzieje!
Naprawdę!
Od momentu gdy pisałam dla Was poprzedniego posta moje życie zdążyło się kilka razy przewrócić do góry nogami. Ale spokojnie - żadnych przykrych historii. Same pozytywne! W tym w gruncie rzeczy krótkim czasie przeżyłam naprawdę wiele różnych zawirowań, które sprawiły, że wreszcie przekonałam się o jednym: nic w naszym życiu nie dzieje się bez przyczyny! I każde - najgorsze nawet - zdarzenie ma jakiś swój głębszy sens. Wydarza się po coś... ale tylko od naszych decyzji (czasami naprawdę drobnych i z pozoru mało znaczących) zależy, czy wykorzystamy szansę, którą wszystkie te zdarzenia nam dają.
Uwierzcie mi - warto się czasem zmusić do robienia rzeczy, których robić wcale nie chcemy ;)
Może to wszystko brzmieć dla Was tajemniczo, ale póki co - tyle. Reszta? W swoim czasie.
Ze szczegółów: za tydzień o tej porze będę już w swoim rodzinnym mieście. Wracam do siebie! Warszawa jest fajna, ale to zdecydowanie nie jest moje miejsce. Całe szczęście, że powrót do Zgierza nie oznacza u mnie pożegnania z wykonywaną tutaj pracą (którą bardzo polubiłam, choć nie jest łatwa). Pracę zachowuję - zobaczymy, jak podołam wykonywaniu jej zdalnie. Jestem pełna optymizmu i wiary w to, że jeśli tylko będę chciała - dam radę. Nie pamiętam, kiedy miałam tyle motywacji i energii.
Gdyby ktoś powiedział mi jeszcze miesiąc temu, że na tydzień przed swoimi trzydziestymi urodzinami (które też, tak się składa, wypadają w przyszłym tygodniu) będę taka szczęśliwa, to chyba uznałabym, że postradał zmysły. A tu proszę...
Te zdjęcia powstały w czasie mojego majówkowego pobytu w Częstochowie. Przełom kwietnia i maja spędziłam bowiem w towarzystwie mojej kochanej Pauli z bloga Moda i Takie Tam.
Myślę, że prędzej bądź później będę musiała popełnić specjalnego posta, w którym publicznie podziękuję jej za wszystko, co dla mnie zrobiła. Za to, że jest. Za to, że pomimo swoich kłopotów i trudności okazała się dla mnie niesamowitym wsparciem i podporą. Mam nadzieję, że kiedyś będę w stanie odwdzięczyć jej się za to. Póki co - niezbyt wiem jak to zrobić (do czego może nie powinnam się tu tak wylewnie przyznawać ;P). Ale będę nad tym intensywnie myśleć! Biorę Was za świadków!
I wcale nie chodzi tu o to, że przejęła obowiązki mojego "nadwornego" fotografa ;) Choć za to też jestem jej niewymownie wdzięczna.
Gdyby nie ona - nie byłoby Wam dane podziwiać tej pięknej kurtki! A przecież jest co podziwiać!
Już w zeszłym roku bardzo polubiłam się z dżinsowymi kurtkami i z dżinsem w ogóle.
Wtedy sprawiłam sobie inny model - zdobiony haftem.
Ten, który mogliście i mogłyście oglądać w tym wpisie.
Dumna byłam z niej jak diabli. I nadal jestem. Ale ta podarta katana bije ją na głowę! Marzyłam o takiej od... nie, nie przesadzam... końca gimnazjum!
Jezu, kiedy to było? Kiedy Diabeł był małym dzieckiem. A po zgierskiej ziemi przechadzały się triceratopsy.
Tę kurtkę udało mi się dorwać w czasie zimowych wyprzedaży. Znalazłam ją w Bershce i dałam za nią jakieś śmieszne pieniądze. Coś rzędu czterdziestu złotych.
Tak, wiem - dla niektórych z Was zapewne jest to i tak kwota zbyt wygórowana, jeśli idzie o zakup zniszczonej kurtki, ale ten... no... gust jest jak tyłek - każdy ma swój.
Dla mnie jest bombowa!
Od razu wiedziałam, jak będę chciała ją nosić.
Ze zwiewnymi spódnicami!
Bo tak! Bo lubię kontrasty i od zawsze uważałam, że to właśnie kontrast jest tym, co przydaje naszym ciuchowym zestawom pazura.
Aczkolwiek nigdy nie traktowałam słowa "kontrast" bardzo dosłownie.
Trochę mnie znacie i wiecie, że fanką ostrych barw, krzykliwych wzorów i szoku dla szoku nie lubię. Wszystko z umiarem... No i tak prezentuje się w tym moim wymarzonym połączeniu.
Bardzo je - swoją drogą - lubię i wielokrotnie już tej wiosny je obnaszałam.
Tak po Częstochowie, jak po Warszawie i Łodzi.
Uwielbiam siebie taką. Taką dziewczęcą!
Kapelusz - H&M
Dżinsowa katana z dziurami - Bershka
Top - H&M
Torebka - House
Spódnica - Reserved
Skarpetki - Stradivarius
Trzewiki - H&M
ODWIEDŹCIE MNIE NA:
Pozdrawiam Was i życzę Wam cudownego, słonecznego weekendu.
Buziaki - Wasza Mar!
Pięknie wyglądasz:) tak mega kobieco :)
OdpowiedzUsuńdzięki :)!
UsuńCzytam wstęp i uśmiecham się do monitora, cieszę się, że wszystko się układa (każdemu czasem musi się przewrócić świat do góry nogami, żeby później było jeszcze lepiej:)
OdpowiedzUsuńTeż Cię lubię taką dziewczęcą, kurtka fajna, ale to spódnica zachwyciła mnie najbardziej, pięknie wyglądasz:)
Potrzeba było czasu... jak widać - warto było czekać :)))
UsuńJak Ty nieziemsko wyszłaś na tym ostatnim zdjęciu! Naprawdę pięknie <3
OdpowiedzUsuńjest nieziemska, t wyszła nieziemsko
UsuńJakże cieszę się, że będę mogła Ciebie znowu zobaczyć w 3 na Łagiewnickiej :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie będę już jeździć 3.
UsuńGdybym jeździła nią dalej, to nie byłaby mi potrzebna warszawska eskapada ;)
Ale jest szansa, że kiedyś zobaczę Cię w Łodzi, ot choćby w Manu
UsuńPewnie! Mało tego - możemy się nawet umówić na kawę albo browara ;)
UsuńCieszę się że wszystko zaczyna się układać. Genialnie wyglądasz,jak zawsze w twoim stylu i w moim. Połączenie kurtki to strzał w dziesiątkę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Malwinko!
UsuńMarczaku znam Twoje stylówki, zawsze ciekawe w stylu który bardzo lubisz i Ci pasuje. Ja też lubię kupić sobie dziury. Ale to perfekcyjny makijaż przykuł moją uwagę. Wyglądasz pięknie, dobrze, że wszystko idzie ku dobremu. Pozdrawiam Was obie i Ciebie i Paulę
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, Marzenko - ostatnio trochę eksperymentuję z makijażem i czasami coś mi z tego wyjdzie ;P
UsuńMarczaku Ty Mój <3 jednak moja intuicja nie zawiodła po raz kolejny :)
OdpowiedzUsuńJesteś przekochana! Zawdzięczam Ci tak wiele, że nie masz nawet pojęcia...
Usuńkocham kurtki jeansowe! Tak jak i dziury, więc kurtką już kupiłaś moją miłość do tej stylizacji. Wyglądasz świetnie Mar!
OdpowiedzUsuńHaha, dzięki ;)
UsuńŚwietnie wyglądasz! I jaką fajną masz kurtałkę :D
OdpowiedzUsuńAleż jesteś tajemnicza :-) uchyl rąbka...czy to nowa love <3 haha?
OdpowiedzUsuńHehe, nic nie powiem - po zeszłym roku nauczyłam się, że nie należy pisać tu za dużo o życiu prywatnym ;P
UsuńPięknie wyglądasz;D dokładnie ta stylizacja dodaje Tobie odrobinę tajemniczości.
OdpowiedzUsuńteż tak uważam ;) Dziękuję!
UsuńPrzeurocza spódniczka :)
OdpowiedzUsuńKochana, masz skarpetki!!! i to takie romantyczne! super! uwielbiam takie stylówki, pozakręcane, poplątane, pomieszane... :) Jest super! jest moc! :) No i bardzo jestem ciekawa co ci się takiego wydarzyło ;D Buziaki :)
OdpowiedzUsuńNo wreszcie ktoś zwrócił na nie uwagę ;P
UsuńHehe, od zeszłego roku takie skarpetki to dla mnie obowiązkowy dodatek do każdego zestawu :D Dorobiłam się kilku takich par i mam ciągły apetyt na następne!
Super, że jesteś szczęśliwa, byle tak dalej, życzę ci wszystkiego najlepszego z okazji nadchodzących urodzin. :) Kurtka faktycznie świetna, ja jedynie bym darowała sobie te te dziury z przodu i zostawiła tylko z tyłu, ale jak to ładnie powiedziałaś "gust jest jak tyłek - każdy ma swój". ;)
OdpowiedzUsuńŚWietna kurtka i wszystko w dobrym stylu, lubię Twoje zestawienia.
OdpowiedzUsuńTwoje szczecie i zadowolenie widać na zdjęciach. Powodzenia !
OdpowiedzUsuńKupilas te skarpetki w stradivariusie? Kiedy!? Boskie za, takich właśnie poszukuje i nigdzie nie mogę ich znaleźć :/
OdpowiedzUsuńTak, w ubiegłym roku!
UsuńBardzo żałuję, że nie wzięłam kilku par, bo chociaż takie skarpetki nadal są modne, to w tym roku jest spory problem z dostaniem takich fajnych!
ja cię najbardziej lubię w takim grunge'owym wydaniu jednak. W boho jesteś bardzo kobieca, ale tutaj wychodzi z Ciebie pazur :D
OdpowiedzUsuńw życiu jak to w życiu bywa różnie, kwadratowo i podłużnie, nigdy nie wiesz co będzie jutro. Nie wiem jeszcze gdzie będę mieszkać za pół roku, na razie spędzam sezon we Władysławowie (jaky co zapraszam!), więc nie planuję nic i wszystko traktuję jak niespodzianki od losu :)
A będziesz w nim w sierpniu?
UsuńJedziemy do Gdyni w połowie sierpnia i chętnie bym się z Tobą zobaczyła!
Świetny kapelusz, idealnie pasuje do kurtki i glanów, chciałabym móc nosić takie kapelusze kiedy byłam w Twoim wieku.
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój nowy blog i pozdrawiam serdecznie!
a dlaczego nie nosiłaś :(?
UsuńWyglądasz cudownie, widać że jesteś szczęśliwa...bardzo się ciesze, że wszystko tak Ci się poukładało, dużo szczęścia kochana...buziaki...
OdpowiedzUsuńBasiu, ja cieszę się z tego chyba najbardziej ;) buziaki!
Usuńkozacka ta kurtka! zestaw bardzo "Twój" i świetnie Ci w sukienkach :)
OdpowiedzUsuńDzięki, też dochodzę do takiego wniosku i bardzo żałuję, że wcześniej się do nich nie przekonałam ;)
UsuńBardzo lubię taki styl i sama często tak chodzę :DD
OdpowiedzUsuńWow, świetne zdjęcia, fantastyczna całość! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, też jestem nimi zajarana :)
UsuńA tam dziury.. mnie się spódnica podoba i skarpetki oczywiście! Są cudowne! :))
OdpowiedzUsuńHehe, dziękuję! Każdy przejaw zwrócenia uwagi na nie cieszy mnie niezmiernie ;)))
Usuń