Idzie wiosna, mówię Wam.
Rozchorowałam się.
A ja zawsze choruję przed nadejściem złotej jesieni i pięknej, zielonej wiosny.
Ledwo zdrowieję, to one wybuchają z całą mocą.
Także - powtarzam: jeśli nie wierzycie mnie, to uwierzcie moim migdałkom ;)
Zanim dopadła mnie ta zaraza, która jeść i oddychać mi nie daje, to sporo fajnych rzeczy mi się przydarzyło.
Żeby się nie rozpisywać - wymienię tu tylko te, które są ważne z punktu widzenia bloga albo tych informacji o mnie, które zwykle Wam w postach przemycałam ;)
Po pierwsze - parę dni temu obchodziliśmy wraz z Lechem naszą drugą rocznicę.
Nie mam pojęcia, jak Lechowi udało się wytrzymać ze mną tak długo - ale cieszę się, że tak się stało ;)
Po drugie - mam wreszcie fedorę! Tak, mam i ja! Upolowałam ją w H&M'ie.
Dobrze, że długo się nad jej zakupem nie zastanawiałam, bo po dwóch dniach ani jednej na stanie tego najczęściej odwiedzanego przeze mnie salonu nie było ;)
Pokażę Wam ją wkrótce, bo już została obfocona!
Po trzecie - pogoda dopisywała, więc w Dzień Kobiet udało nam się popełnić bardzo ładne zdjęcia (i to wcale nie w Łodzi, nie - w moim rodzinnym Zgierzu, o!)
Zdjęcia, które możecie dziś tu oglądać nie są tymi ostatnimi - o fakcie ich powstania donosiłam Wam już w poprzednim poście.
W dzień robienia ich aura nie była jeszcze tak wiosenna jak w ubiegły weekend, ale też już dość ciepło było.
Przez przypadek mogłyby nie powstać - chociaż "odkryłam" ten zestaw już jakiś czas temu, to nie wydawał mi się on na tyle ciekawy, żeby go na zdjęciach uwieczniać.
Ot, melonik - bo jak tylko w miarę ciepło się robi, to nie potrafię się z nim rozstać.
Ot, czerń - bo w czerni czuję się dobrze.
No i komin, bo ja za kominami do szaleństwa przepadam.
A, właśnie: to biało-czarne cudo, to wcale nie ponczo.
To jest komin, Moi Państwo!
I od momentu kupienia zawsze jako komin go nosiłam ;)
Ale któregoś lutowego poranka komin zsunął mi się z ramion... i wtedy zobaczyłam, że o wiele ciekawiej prezentuje się wtedy, gdy się go po ramionach rozciągnie ;)
Zatem - komin został ponczem.
Albo raczej - ponczo udawać zaczął ;)
Komin kupiłam w grudniu - znalazłam go w Reserved tego samego dnia, kiedy wypatrzyłam tam moherowy sweter z poprzedniego posta.
Urzekły mnie w nim frędzle.
Po przyniesieniu do domu i przymierzeniu komina "na spokojnie" zaczęłam mojego zakupu trochę żałować - po zamotaniu wokół szyi frędzle nie układały się już tak ładnie :(
Jakoś się z tym pogodziłam, ale ciągle żal mi było - tego, że nie mogę ich zaprezentować światu w pełnej krasie.
Jednak - jak widać na załączonych zdjęciach - noszenie go w charakterze narzutki całkowicie problem złego układania się frędzli likwiduje ;)
Dyndają modelowo ;)
W dniu, w którym robiliśmy zdjęcia postanowiłam przewiązać "narzutkę" paskiem.
Tak, to patent podpatrzony w blogosferze ;)
Na kilku fotach efekty tego wiązania możecie dostrzec ;)
Zdecydowałam się na cienki, skórzany pasek, bo gruby za bardzo ściskał moje "ponczo" - wtedy materiał nieładnie marszczył się na ramionach.
Powiem szczerze, że całkiem mi się to połączenie podoba - ale jakoś tak mało mi w tym pasku wygodnie ;P
Dlatego też w pewnym momencie pozbyłam się go - bez żalu ;)
Stąd też reszta zdjęć jest bezpaskowa.
Torbę, tregginsy, melonik i rękawiczki znacie już dobrze - często gościły w moich poprzednich wpisach.
Nowością na blogu są buty.
Jak to się na nie mówi?
Oksfordki, tak?
Dla mnie to są po prostu półbuty ;P
Powiem Wam jedno - nigdy w życiu nie sądziłam, że kiedykolwiek będę miała coś takiego na stopach.
No dobra - coś w ten deseń nosiłam w czasach, kiedy to z kostką i we flanelowych koszulach po łódzkich ulicach pomykałam.
Czyli - jakieś dziesięć lat temu.
Ale tamte miały bardziej masywną podeszwę ;P
Tego typu butami zauroczyłam się pod wpływem "stylizacji" oglądanych ostatnio w blogosferze i na różnych modowych portalach.
Coś mają w sobie takie "męskie" buty, nie wiem co - ale przyciągają ;)
Ten konkretny model wpadł mi w oko w czasie jednego z pobytów w Manufakturze.
Wychodziliśmy akurat z Lechem z Leroy Merlin - obok Leroy Merlin jest Centro.
Byłam w tym sklepie wcześniej raptem dwa razy w życiu i zawsze miałam wrażenie, że wieje tam tandetą ;P
Ale wtedy coś mnie podkusiło - wlazłam.
Półbuty stały sobie niemal przy wejściu.
Z początku wcale mi się nie podobały (no bo szpic? Mar, serio? szpicem straszyć będziesz?).
Ale kiedy je przymierzyłam...
Trochę się bałam kupować cokolwiek w Centro - moja mama nabyła tam kilka par obuwia i każda z nich dość krótki żywot wiodła.
Pocieszam się, że te kosztowały grosze (żal nie będzie), a póki co - wszystko z nimi w porządku ;P
Jednak planuję upolować gdzieś podobny model - ze skóry.
I już nie ze szpicem - z klasycznym, trochę migdałowym noskiem.
Wstępnie wybór padł na Conhpol - tak wygląda ich oferta półbutów damskich: klik!
Ktoś coś o ich butach wie? Nosił ktoś? Proszę o opinie!
Gdybyście pytali i pytały o miejsce, w którym robione były te zdjęcia: jest to ten sam plener, w którym popełniliśmy inne "frędzlowe" foty (o, te) - łódzki Park Staromiejski, Parkiem Śledzia zwany.
Latem jest o wiele ładniejszy, ale za to latem nie mogłabym sobie spacerować... w tamtejszej fontannie ;)
A teraz mogę ;)
(Tak, to naprawdę fontanna - daję słowo!)
Golf - no name (second-hand)
Komin/Ponczo/Narzutka - Reserved
Tregginsy - H&M
Półbuty - Centro
Melonik - H&M
Torba - Zara
Rękawiczki - Reserved
Pasek - H&M
Spadam - choroba, nie choroba, do pracy trzeba iść.
(Tak poważnie, to wcale nie trzeba - gdybym chciała, to mogłabym zostać w domu...
Ale lubię moją nową pracę i zawsze mi trochę smutno, kiedy z jakichś powodów nie mogę do niej dotrzeć ;P)
Zostawiam Was więc z postem i życzę wszystkiego dobrego - tym razem ściskać Was nie będę, bo chyba zarażam ;P
Pozdrawiam serdecznie,
Wasza Mar!
P.S. Plany zmiany szablonu utknęły w martwym punkcie - nawet nie idzie o to, że nie mamy na to z Leszkiem czasu.
Po prostu nam się nie chce.
Bo ja jestem takim szczegółowcem, że widżecik musi mieć równiutko tyle i tyle pikseli, być na karcie w tym i tym miejscu, ta literka powinna dotykać do tej linii, a tamta - do drugiej.
Za dużo mam wymagań ;P
Póki co - wprowadziłam trochę zmian w tym szablonie.
Dodałam "ikony socjalu" zamiast widżetów.
(Spodobało mi się to określenie, gdzieś na fejsie znalezione :D
choć początkowo jak myślałam "ikony socjalu", to miałam przed oczami Pana Zenka, alkoholika, lat 60 i Pannę Andżelinę - oficjalnie samotną matkę trójki dzieci, lat 21, ledwo koniec z końcem wiążącą, a nieoficjalnie konkubinę Pana Macieja, lat 30, na Wyspach gładź kładącego i nowym SUV'em się po tychże rozbijającego :>)
Wywaliłam też niektóre elementy goszczące do tej pory na bocznym pasku.
W ten weekend planuję powalczyć z dodawaniem funkcji zwijania tekstu w postach :>
Jak wejdziecie tu na dniach i okaże się, że blog nie istnieje, to będzie znak... że za bardzo namieszałam ;P
Świetnie wygląda to pseudo ponczo ;) Poza tym mi się te buty bardzo podobają. Dziwne to nie jest, zważywszy na fakt, że ja prawie wyłącznie noszę buty w szpic :D Cały zestaw dopracowany i z przyjemnością się ogląda. Gratuluję rocznicy i dużo miłości na dalsze lata życzę! ;)
OdpowiedzUsuńprzyda się, Elu, bo bez miłości, to my byśmy się już dawno za łby wzięli i któreś by w końcu z tego siódmego piętra poleciało ;P
Usuńdziękuję, Elu, za miłe słowa!
Wspaniale, uwielbiam to co tutaj tworzysz :) !
OdpowiedzUsuń:)
Usuńmiło mi!
szal jest genialny! cała stylizacja zresztą nienaganna jak zawsze :) a buty moim zdaniem idealnie do Ciebie pasują.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam A.,
hipnature.blogspot.com
Przypadek matką wynalazków, a w tym przypadku bardzo, bardzo stylowego i nadającego oryginalności całości! Wyglądasz super, uwielbiam Cię w tym kapelutku! Już czekam na stylizację z Fedorą!!!
OdpowiedzUsuńCo do chorób, to ja mam domu istny szpital i latamy z mamą od seniorki(mojej babci) do juniora(mojego syna) na zmianę, chociaż mama wczoraj też wymiękła, bo jej kręgosłup zaczął dokuczać, więc na polu bitwy zostałam, jak zawsze, tylko ja:/.
Zapraszam na nowy post:
http://alanja.blogspot.com/2015/03/shdiy-owe-spodnie-w-krate.html
zaraz, zaraz - Ty masz syna?
UsuńJejku, ja myślałam, że Ty jesteś jeszcze w okolicach klasy maturalnej ;P że taka młodziutka!
a Ty już jesteś mamą!
Boże, tylko ja jestem taka niedojrzała jeszcze, jak widać ;P
Ja tak chodze z pewną chustą ;);) w kratę :):): )
OdpowiedzUsuńMoze bez melonika i w innych butach....ale oxfortki rozwazam ..bo brakuje mi butow po jesiennych czystkach
Zwijanie postów to jedno kliknięcie, blogspot ma specjalną opcję, alleluja :D
OdpowiedzUsuńHm, nie jestem przekonana czy to są oksfordki. Z tego co wiem oksfordki wiązane być muszą. Przynajmniej tak wyglądają we wszystkich magazynach, na których lekturę w końcu mam czas :D W każdym razie - jak zwał, tak zwał, piękne są! Na zbliżeniu dopiero widać ich urok.
O Centro już gadałyśmy, powtarzać mi się nie chce :D Za te buty mają u mnie kolejnego plusa.
Nie myl melonika z fedorą, błagam, dwie różne sprawy :D Ale znowu - jak zwał tak zwał, wyglądasz pięknie.
A teraz przechodząc do meritum: ODDAWAJ PONCZO! Mamusiu, jak ono mi się podoba *.* Wzór, frędzle, wszystko! I ten motyw z paskiem, choć podpatrzony to genialny. Podziwiam w Twoim stylu to, że wygrzebujesz jakieś fajne, proste elementy i tworzysz z nich tak stylowy zestaw. Podziwiam fantazję. O!
Ale ja chciałabym, żeby się zwijały po zdjęciu pierwszym, więc będę musiała w każdym poście zdjęcia przesuwać.
UsuńA jak wiesz - mnie się ten szablon rozjeżdża.
Zaraz Cię na kopach stąd wyniosę - przecież wiem, że to melonik ;P
W poście tylko napisałam, że kupiłam fedorę ;P
Widać ją na "uśmiechniętym" zdjęciu.
Ha, no to dobrze wiedziałam - półbuty po prostu ;)
no dobra... za te komplementy na końcu kopów nie będzie ;P :*
No tak, wtedy tak :< Ach te kombinacje blogowe! Ja ze swojego szablonu jestem bezustannie niezadowolona, ale już przywykłam :D Ostatnio jak zaczęłam kombinować z jakąś stroną, która niby prezentowała jak mój blog wygląda na różnych rozdzielczościach, to po kilku minutach czystej rozpaczy - dałam sobie spokój. Leń ze mnie, leń w tym temacie straszny :P
Usuńu mnie na każdym monitorze inaczej wygląda i już mi się płakać chce, jak na to patrzę....
UsuńŚwietny ten komin, a w roli narzutki jeszcze bardziej mi się podoba:) i buty też fajne (ja szpiczaste czuby bardzo lubię;)
OdpowiedzUsuńGratuluję rocznicy:)
Wyglądasz cudownie ;) świetnie wygląda ten komin w formie ponczo :D a buty i torba cudowne ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny zestaw, jak zawsze. Taka mroczna i ciekawa:)
OdpowiedzUsuńFajnisty ten zestaw, zacne buty i cała reszta :) mam nadzieję, że Twoje migdałki nie kłamią i wiosna tuż tuż, to może się na tą kawę w Częstochowie ze mną i z Ewą skusisz :)
OdpowiedzUsuńwybierzemy się do Częstochowy tak szybko jak się da - obiecuję!
Usuńbuty rewelacja i komin też, w dodatku bardzo funkcjonalny i można go wykorzystać na kilka sposobów, mnie bardzo podoba się motyw z przewiązanym paskiem, super :)
OdpowiedzUsuńButy marzenie, trafiłam z nimi w 10! Jestem również zdania, że to kominoponczo lepiei wygląda w wersji ponczowej. Chociaż tej kominowej nie widziałam :P ogólnie bardzo mi sę podoba to, co stworzyłaś:) jak mogłaś uznać, że ten zestaw jest nudny? Eh, Mar... :). Co do Conhpola - sprzedawałam ich buty w pewnym sklepie, tyle że z odzieżą i obuwiem męskim. I powiem Ci, że klienci bylo bardzo z nich zadowoleni. Mowili, że porządne, skórzane, nie rozklejają się jak chińskie. Czyli ogółem na plus :)!
OdpowiedzUsuńkominowa jest smętna - żeby się układał, to owijasz nim szyję dwa razy.
Usuńi wtedy raz, że frędzle się zwijają, a dwa, że ten komin ma lewą stronę taką też ozdobną - i ona wyłazi na wierzch.
nie podoba mi się to ;P
super, świetnie to czytać! teraz czekać na wypłatę tylko ;P
to uważaj pogoda jest teraz bardzo zdradliwa i niewiele trzeba, żeby coś paskudnego złapać!, życzę Ci dużo zdrówka i miłej pracy ;) komin-ponczo bardzo się sprawdza i fantastyczne buty!!!
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com
mam wolne do poniedziałku ;P
Usuńpojechałam z tą moją koszmarną afonią do roboty, a tam zamknięte - Szef też chory ;P
nie będę dziękować za życzenia zdrowia, co by nie zapeszyć, ale prześlę buziaka (taki nie powinien przenieść zarazków ;P) - :*
fantastycznie wyglądasz:) świetne buty i torebka:)
OdpowiedzUsuńCzarne oksfordki od jakiegoś czasu widnieją na horyzoncie moich butowych zainteresowań. I - mimo, że zawsze przysłonią je jakieś nowe szpilki - to oksfordki wyłażą konsekwentnie na wierzch!
OdpowiedzUsuńooo, wszelkie półbuty wydają mi się stworzone dla Ciebie, Gosiu!
UsuńDobrze, że nosisz ten komin jak poncho bo prezentuje się w całej krasie, a i wtedy fredzle widać :-) Buty super, pewnie też bym wolała nosek migdałowy, ale te są naprawdę ciekawe i raczej to nie oksfordki klasyczne, jakiś mix :-)
OdpowiedzUsuńZdrowiej szybciutko Mar :-) pozdrawiam
Świetna stylizacja, masz fajny styl, może spodoba Ci się moja biżuteria na http://infinitydesignjewellery.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńwłaśnie przeglądam!
Usuńnaszyjniki i bransoletki są piękne!
kolczyki też - tylko szkoda, że uszu nigdy nie przebiłam :(
ale Ty pomysłowa jesteś, świetne wykorzystanie komina!
OdpowiedzUsuńaaa i wszystkiego dobrego dla Was z okazji mini rocznicy :)
zdrówka!
buźka
Ufam Twoim migdałkom, a co!
OdpowiedzUsuńWyglądasz genialnie. Ten szal! Te rękawiczki! ach! Superpomysł, aby tak nosić komin.
Bardzo podoba mi się torba. Przydałaby mi się taka.
Tekst o widżeciku mnie ubawił;-D
o widżeciku, czy o ikonach socjalu :>?
Usuńbardzo podobne worki Zara ma i w tym sezonie, popatrz na ichniej stronie!
oh Mar,
OdpowiedzUsuńwyglądasz nieziemsko, ponczo! ah ten szalik mnie naprawdę uwiódł, ♥
rozpuszczone włosy i ten klasyczny kapelusz wygląda super!
http://delavie-paula.blogspot.com
Te zdjęcia!!! Są fenomenalne! Ja chyba muszę wymienić mojego narzeczonego na jakiegoś fotografa;) Ale....jednak wolę marne zdjęcia i mojego kochanego :D
OdpowiedzUsuńKomino-ponczo zdecydowanie bardziej podoba mi się w wersji poncho:)
Zazdraszczam kupna fedory. Ja upatrzyłam sobie kapelusz z dużym rondem, taki pasujący do połowy mojej szafy i co? I nie mogę się przekonać:( Nie znoszę mieć nic na głowie.
Wracaj do zdrowia i formy jak najszybciej :)
jeżeli masz ochotę, to zapraszamy do Łodzi, Lechu Ci z przyjemnością zdjęcia zrobi ;)
Usuńi wcale nie będzie chciał się z narzeczonym zamieniać, jakby co ;P
ot, przyjacielska współpraca ;P
ale przecież, Ewelino, Tobie w kapeluszu z wielkim rondem musi być pięknie!
masz idealne rysy twarzy!
oj, nie wrócę zbyt prędko - dopiero teraz mi się to rozigrało, właśnie mnie połamało :(
Ojej, do Łodzi to ja się nie mogę zbliżać, grasuje tam jeden obsesyjny mecenas, obawiam się, że ponowne z nim spotkanie mogłoby zakończyć się jakimś trupem w tle (albo moim, albo jego).
UsuńMuszę jeszcze raz ten kapelusz zmierzyć, bo fascynują mnie od kilku już lat stylizacje z takimi kapeluszami, to totalnie mój styl....
Na przeziębienie musisz koniecznie łyknąć miksturę, która zawsze stawia na nogi - mocna herbata, czarna plus dużo miodu, bardzo dużo cytryny i jeszcze więcej rumu. Pomaga praktycznie na wszystko;)
A sprzęt mamy Nikonowy D80, z obiektywem AF-S Nikkor 18-105, Nikon DX. Myślę, że sporo tutaj zawodzą nasze umiejętności, ale sprzęt też nie jest najwyższych lotów...
Piękna całość, ale buty skradły mi całkowicie serce!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Super ,świetnie wygląda komin w roli poncza."Pomysłowa dziewczynka !"
OdpowiedzUsuńhttp://www.khatstyle.blogspot.com/
Hmm... muszę przyznać, ze jestem tu dziś drugi raz, bo foty mnie zahipnotyzowaly, i musiałam sobie przemyśleć, co one do mnie mówią (oj tak, foty do mnie mówią, buty w sklepie czasami też). Otóż ten zestaw, w tym właśnie plenerze, z aura pogodowa o tej porze roku, czaruje klimatem z książek o Sherlock'u Holmesie :D. Tak mi się skojarzyło, moze za dużo seriali typu "Rewolwer i melonik" się naoglądałam. Dla mnie perfekcyjnie, zgapię przy pierwszej okazji! Dużo zdrówka!
OdpowiedzUsuńFaktycznie jak z Sherlocka :)
UsuńWyobraziłam sobie siebie z fajką...
Usuńw sumie... e-papierosa ćmocham, e-fajki też widziałam :D
Narzuciłabym na siebie płaszcz ojca, domalowała wąsy... trzewiki w klimacie już mam ;P mogłoby być ciekawie - w najgorszym razie docenią mnie jedynie Niemodne Polki ;P
zauważyłam, że znikł licznik wyświetleń. Hm,czy to dlatego, że na 100tysięczną odsłonę miał być nowy szablon? ;)
OdpowiedzUsuńNie!
Usuńnie dobiłam do 100 000 jeszcze, coś koło 95 jest póki co ;P
Licznik znikł z prozaicznej przyczyny - po tym, jak wyśrodkowałam "o mnie" i dodałam ikony, to gryzło mi się to, że podobnie jak podpisu nad zdjęciem nie da rady wyśrodkować panelu statystyk :(
Bardzo chcę go mieć w blogu, bo tak nawet mnie samej jest łatwiej śledzić ruch (blogger na telefonie bardzo długo mi się wczytuje) - ale muszę poprosić Leszka, żeby mi z kodu html całości strony jakoś to ułożenie ogarnął :(
Przeczytałam Twój komentarz, potem przeczytałam tekst o "ikonach socjalu" i... o Boże, masz rację! :D jesteś moim ulubionym blogiem (tzn nie Ty bezpośrednio - tylko Twój blog), zdecydowanie!
OdpowiedzUsuńEj, to dobrze, że będzie wiosna, szkoda, że w Twoim przypadku to musi się objawiać w taki przykry sposób. Zdrowiej tam!
Gratulacje rocznicy i życzę kolejnych 100 lat w szczęściu i radości ( i róbcie razem dużo zdjęć, bo Wam to fajnie wychodzi).
Ale masz fajne komino-ponczo, serio. Jakoś ponczo to nie moja bajka, ale to się prezentuje naprawdę super i jeszcze te frędzelki! Pomysł z paskiem, bardzo fajny, wygląda zacnie. Buty bym ukradła, bo wszystko, co w męskim stylu jest dla mnie dobre i ładne. W ogóle to cała jesteś ładna, więc nawet jakbyś ubrała worek po ziemniakach to byś dobrze wyglądała :D
Jeszcze raz: zdrowiej!
^^
Usuńno!
wreszcie ktoś się na ikonach socjalu poznał - już powoli smutniałam, bo spodziewałam się zrywania boków, a tu ni widu, ni słychu ;P
nie jestem ładna ;P jakbym była ładna, to zdjęcia by były dwa razy w tygodniu, a tak, to cały tydzień siedzę i wybieram te, na których mało w miarę straszę ;P
dzięki, przyda się, bo zaniemówiłam ;P
Komin udający ponczo, rewelacja! Świetnie wygląda z paskiem w talii :)
OdpowiedzUsuńno ponczo/komin świetne/świetny :D cudny wzór!
OdpowiedzUsuńNooo, komin - ponczo dużą robotę tu robi, piękny jest:) Uwielbiam Cię w tym meloniku i szczerze zazdroszczę fedory, jaka wielka szkoda, że ja w kapeluszach wyglądam...brak słów.
OdpowiedzUsuńCentro odkryłam w zeszłym roku, wcześniej też omijałam, ale butki, które tam nabyłam za wręcz śmieszną kwotę sprawują się całkiem nieźle, więc fundnęłam sobie kolejne w tym roku:)
oj, nie grzesz - masz przeładne rysy twarzy, w fedorze nie możesz wyglądać źle!
Usuńpo prostu nie możesz!
Oh, miło mi wielce, ale kapelusze jednak najlepiej do długich włosów pasują :)
Usuńhttp://m2.m.staticedi.com/c/3f5/91889_m_950_600_0_0_0_0_0_0_0_3f5313548b2c9d303f9915b7af84d319.jpg
Usuńno nie wiem :>
hmmm, chyba jednak poprzymierzam:)
UsuńCiekawe buty :)
OdpowiedzUsuńKomin w tym zestawieniu wygląda genialnie, bardzo ten zestaw mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńWspaniale <3 torebkę Ci ukradnę:D:D
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba jak wystylizowałaś ten niegdyś komin :) no i buty - naprawdę mnie urzekły ! Zdrowia dużo Ci życzę Mar !
OdpowiedzUsuń2 lata? :O czyli Wy dopiero na etapie kwiatków i serduszek jesteście? ;) hihihihi
OdpowiedzUsuńZwijanie tekstu, to bułka z masłem, fejsa założyłaś, więc i z tym śmiało dasz radę :P hehe
Zdrówka życzę kochana :) A wyobraź sobie, co się dzieje u mnie alergika, gdy przychodzi wiosna.... :|
gorzej!
Usuńjesteśmy ciągle na etapie Huby!
Jak zasłużysz, to Ci kiedyś zdradzę największą tajemnicę Mar :>
Przypomniałaś mi tym frędzlowanym kominem o moim sweterku alpakowym!!! Ostatnio go zaniedbuję, a to przecież zimy koniec i trzeba go będzie niebawem do pudła chować!!!
OdpowiedzUsuńpodobasz mi się bardzo w tym zestawie. Prosty, ale z klasą!!! (Z paskiem bardziej mi się poncho podoba, ale wygoda to podstawa :))
jaaaak można mieć sweter z alpaki i go nie nosić ;P?
Usuńzałóż go i nie grzesz więcej ;P
Dobry pomysł na wykorzystanie komina :)
OdpowiedzUsuńOoo... Takie buty w centro? Są fantastyczne i wcale nie wyglądają na tanie!! Bardzo mi sie widza! Bardzo, bardzo!
OdpowiedzUsuńte komentarze tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że z moim gustem nie jest jeszcze źle, skoro do tej pory uważałam Centro za dość "słabe" miejsce na zakup obuwia ;P
Usuńjak widać - wszyscy mają o tym sklepie zdanie podobne ;P
Chciałam tylko dodać, że w takich spodniach lubię Cię najbardziej:) Żadne luźne, za duże, odstające, szerokie. Właśnie takie tregginsy są stworzone dla Ciebie!
UsuńMelonik to chyba został zaprojektowany specjalnie z myślą o Tobie. Idealne uzupełnienie Twojej osobowości (przynajmniej tak mi się wydaje) :)
OdpowiedzUsuńPięknie!:)
OdpowiedzUsuńKomin nie malo, ze pieknie udaje ponczo, to jeszcze podkresla Twoja niebanalna osobowosc! Buty wygladaja na naprawde solidne... Calosc jest slicznie marowa... podziwiam Twoja konsekwencje wyobor ciuchowych, ktore tworza Twoj niepowtarzalny styl! Pozdrawiam Mar! Anka
OdpowiedzUsuńwłaśnie naprawdę nie wiem, jakim cudem one tak porządnie wyglądają ;P
Usuńnie mają prawa, bo to chyba jakieś dość podłego sortu tworzywo ;P
ale może stanie się cud i wytrwają do jesieni :>
Aniu, jaka tam konsekwencja... to konieczność ;P pół szafy mam w tego typu ciuchach, co zrobić, co począć... ;P
Dużo zdrówka, czekam na zdjęcia z fedorą, gratuluję drugiej rocznicy, u mnie w kwietniu czwarta :)
OdpowiedzUsuńŁadnie wyglądasz, podoba mi się z paskiem wersja :)
Pozdrawiam :)
Alice
Życzymy dużo zdrówka !!! Stylizacja jest genialna! Zachwycają! :):*
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Alicja i Magda
Nie mogę się na Ciebie napatrzeć! Narzutka wygląda na Tobie fantastycznie. Ja nie wiem czy umiałabym ją nosić, ale trik z paskiem jest super. No i ... zainspirowałaś mnie dziś do założenia melonika :)
OdpowiedzUsuńhehe... cieszę się ;)
Usuńna pewno umiałabyś!
Tobie również jest dobrze we wszystkich flirtach ze stylem boho, więc widzę Cię taką - widzę ;)
I love big scarfs, they give you so many options. Very stylish <3
OdpowiedzUsuńZdrowiej jak najszybciej !
OdpowiedzUsuńPonczo fantastyczne, wyglądasz w nim obłędnie :)
To biało-czarne cudo wygląda rewelacyjnie, świetnie je nosisz:) Też uwielbiam kominy i chyba podpatrzę Twój sposób na nie:) Aaaaa i buty bardzo mi się podobają!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
hehe, to nie do końca 'mój" sposób - podpatrzyłam go chyba u Pauliny z Moda i takie tam ;)
Usuńale jeśli moje "zgapienie" może kogoś zainspirować, to bardzo mi miło ;)
No właśnie i mnie też tak kusi żeby mój szaliczek na ponczo "przerobić". :-)
OdpowiedzUsuńA Ty piękna jak zawszę. :-*
no wlasnie widze ze cos pozmienialas :D
OdpowiedzUsuńTy serio jestes smutna jak nie mozesz isc do pracy? Lechu bier ja do lekarza! matko Mar, ja wiem ze fajnie jest lubic prace ale ja dam buzi w tylek kazdemu kto na legalu kaze mi do niej nie isc :P
buty nie moj klimat Ty wiesz ale szaliko ponczo przewiazane paskiem <3
a buty z centro sa okey, mam kilka par i sie dobrze trzymaja :D
serio.
Usuńróżne ja prace w życiu miałam, ale w tej, to mogę siedzieć :]
Perfekcyjnie! :)
OdpowiedzUsuńpółbuty masz piękne! całość wygląda mega, no i ten komino- ponczo prezentuje sie świetnie! aż się na Ciebie napatrzeć nie moge :)
OdpowiedzUsuńJak pięknie wyglądasz! :) ♥ Bardzo ładna stylizacja. Podoba mi się ten komin (:D) przewiązany paskiem! No i ten torbo-worek taki ładny!
OdpowiedzUsuńNice scarf!
OdpowiedzUsuńhttp://jeansandroses.blogspot.com
No komin niesamowity! I bardzo uzdolniony jak widać - tak się podszywać i nie zostać zauważonym... ;) Toż to sztuka! :D Co tu dużo mówić - zestaw tak do Ciebie Mar pasuje, że ja sobie nie wyobrażam tych ciuszków na nikim innym ;) A buty... Ach, te buty! Cudo. Uwielbiam takie "męskie" modele, mam trochę takich i darzę je miłością bezgraniczną. Są tak wygodne, że wiosną noszę je praktycznie codziennie; idealne do śmigania przez cały dzień.
OdpowiedzUsuńCzy pisałam, że wyglądasz niesamowicie w kapeluszu? Chyba pisałam. Ale nie zaszkodzi się powtórzyć :D
Pozdrawiam!
naprawdę jestem zaskoczona pozytywnymi komentarzami odnośnie tych butów, bo spodziewałam się, że ktoś je o bycie tandetnymi posądzi ;P
Usuńumówmy się - one drogo nie wyglądają ;P
ale mają w sobie coś ;)
jutro (bo już zdrowieję) planuję się wybrać do któregoś z centrów handlowych i poszukać jakiejś kolejnej tego typu pary :)
Zobaczymy, co z tego wyjdzie ;)
Pisałaś, pisałaś... ;)
ściskam (już mogę, bo zdrowszam!) :*!
Fenomenalnie wyglądasz! Ten biało-czarny komin jest świetny :) Naprawdę dodaje całej stylizacji charakteru, a rzadko się zdarza, żeby jeden element mógł, aż tak zmienić zestaw. No i pomysł z przewiązaniem go paskiem, oczarowałaś mnie tym. Uwielbiam ten patent.
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka życzę :*
dziękuję bardzo :)!
Usuńa te życzenia zdrowia, które mi tu tłumnie składacie, to chyba pomogły - już zdrowam ;)
buziaki :*
mega stylówka, zazdroooo! :):)
OdpowiedzUsuńkomin jako ponczo? genialne!
OdpowiedzUsuńTo się nazywa kreatywność :)
torebka fajna;)
OdpowiedzUsuńja również byłam chora, a zawsze choruję przed jesienią, a tu o. Komin jest świetny - pomysł na stylizację w nim bardzo mi się podoba. Torebka rzuciła mi się w oczy - taką to i ja bym chciała! I buty - takie inne, ale fajne:)
OdpowiedzUsuńno właśnie ta ich inność najbardziej mnie do nich przekonała ;)
UsuńŚwietnie to wykombinowałaś..... Komin jako narzutka. Bardzo fajnie to wszystko ze sobą współgra.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się i to bardzo!!!!
Buty są śliczne! A pomysł z kominem genialny! <3
OdpowiedzUsuńNie ma to jak funkcjonalność w modzie :) rewelacyjnie to wymyslilaś :) buty - obłędne ❤
OdpowiedzUsuńTwoja fryzura jest mistrzowska i cudnie prezentuje się z kapeluszem. Komin w roli ponczo - brawo! No i te buty, totalnie zawróciły mi w głowie!
OdpowiedzUsuńGratuluję dwóch lat i życzę kolejnych 100! :*
Slicznee zdjęcia, ponczo bosskie <3
OdpowiedzUsuńZdrowiej szybko kochana !! ;)
Fajnie to sobie wykombinowałaś z tym kominem. Myślę, że tak prezentuje się najlepiej. Grunt to pomysłowość :-)
OdpowiedzUsuńPIEKNE PONCZO!! PIEKNE BUTY
OdpowiedzUsuń♥
pozdrawiam kochana!
świetny ten komin :) a torebka cuuuuuuuudowna :)
OdpowiedzUsuńbuty są super, nawet mam podobne! :D Ja mam włosy do pupy hehe, dlatego mogłam sobie w końcu zapleść takiego! :) super wyglądasz, pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńOddaj mi te butyyy! cudne są<3
OdpowiedzUsuńa z tym kominem to sprytne rozwiazanie :)
nie ma opcji, nie oddam ;P
Usuńteż się rozchorowałam ;( przynajmniej mam czas zajrzeć na blogi ;D
OdpowiedzUsuńkomino-ponczo jest cudowne, chciałabym takie <3
podoba mi się opcja ikonek zamiast widgetów ;)
ja to mam takiego pecha, że nawet jak choruję, to czas mi się rozłazi, więc i tak mam spore w blogowaniu zaległości ;P
Usuńmam nadzieję, że już i Tobie lepiej, Julio :)
a dziękuję, miło, że się podobają ;)
Fajne te ikonki :D Ja jeszcze zacofana jestem i nie mam :D
OdpowiedzUsuńAle powiem Ci, że te frędzle są genialne - ostatnio mam jakąś fazę i chciałabym mieć wszystko ofrędzlowane :D
ajajaj idealnie wygladaja czarne rurki z tymi plaskimi butami ,ktore swoja droga maja wspanialy fason <333
OdpowiedzUsuńja tez ostatnio czesto choruje bleeee :/
zycze zdrowkaaaa!
a u mnie w bluzie to taki jakby golf :)
ha, wiedziałam ;)
Usuńsuper bluza w takim razie!
zdjęcia są idealne! bardzo mi się podobają!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny, codzienny zestaw! Podoba mi się <3
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam cały tekst. Świetnie piszesz :)) miło się to wszystko czyta :) co do stylizacji - cienki pasek świetnie uzupełnia ten look :)
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję za takie miłe słowa odnośnie mojej pisaniny :)
Usuńściskam i pozdrawiam!
Masz swietny blog :)
OdpowiedzUsuń< rumieni się >
UsuńŚwietnie wystylizowałaś ten komin za pomocą paseczka !
OdpowiedzUsuńZdrowia kochana :)
Pozdrawiam, M.
http://hipnature.blogspot.com/
Buty są świetne, Centro faktycznie jakością nie grzeszy, ale z takimi cenami można zaryzykować. ;p
OdpowiedzUsuńSuper wygląda to kominowe poncho, zdrowiej kochana! ; )
No to pseudo ponczo jest naprawdę genialne :) Rzeczywiście nawet nie pomyślałam, że może to być komin! Świetnie się prezentujesz!
OdpowiedzUsuńPs. mam to samo co Ty- właśnie mnie to samo pieruństwo złapało i ani zjeść ani przełknąć co kolwiek. Masakra!!!!
jeśli to naprawdę to samo, co dopadło mnie, to ból gardła minie po dwóch dniach ;)
Usuńdłużej zostanie chrypa, ale ogólnie nie rozwinie się to w żadną masakrę, mogę uspokoić ;)
Wyglądasz rewelacyjnie! Ten komin jest ekstra! :)
OdpowiedzUsuńKurcze, fajnie mieć w Łodzi takich stylowych ludzi (bo chyba jesteś z Łodzi, prawda? zgadłam po zdjęciu w gadżecie "o mnie").
po zdjęciach pleneru też można łatwo zgadnąć ;P
Usuńz Łodzi, właściwie to ze Zgierza, ale w Łodzi spędzam większość dnia, więc w sumie - bardziej z niej ;)
Wyglądasz pięknie! Wszystko rewelacyjnie dopasowane. Zdrowiej! Ja zazwyczaj jestem chora w lecie gdy jest piękna pogoda :(
OdpowiedzUsuńoooo, taka tragedia przydarzyła mi się tylko raz - na pierwszym wspólnym wypadzie wakacyjnym z Moim Lechem.
Usuńale choć czułam się podle, to miłość mnie chyba uskrzydlała, bo to były najfajniejsze wakacje w moim życiu ;)
Genialny pomysł z tym kominem :) fajnie to wszystko połączyłaś :)
OdpowiedzUsuńgenialna stylizacja :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie --> http://eunikovakinga.blogspot.com/
Stylizacja calkowicie trafia w moj gust! :)
OdpowiedzUsuńI zdjecia bardzo mi sie podobaja, ladne, przejrzyste - mile dla oka :)
Uwielbiam kobiety w kapeluszach! Sa takie kobiece, eleganckie albo drapieżne. Ja sama mam jeden ale rzadko go noszę... Zdecydowanie za rzadko :) Twoja kamizelka jest piekna! Przymierzam sie do takiej ale mam chyba ten sam problem co Ty z doborem kapelusza... ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne buty i kapelusz. Patent z paskiem tez mi się podoba.
OdpowiedzUsuńceci-bloom.blogspot.com
https://www.facebook.com/ceciblooom