Nic tak ponoć nie wpienia tych, którzy z szafiarek się naśmiewają, jak sformułowanie:
"Wygrzebałam daną rzecz z dna szafy - jak dobrze, że wreszcie szafę moją wysprzątałam!"
Do tej sukienki, pamiętam, zwykle nosiłam szpilki.
Ale że tego lata jakoś niespecjalnie mam ochotę na noszenie wysokich butów, to i w sobotnie popołudnie - kiedy to na zdjęcia się wraz z Lechem żeśmy wybrali, a oprócz zdjęć na poprzedzający je spacer - postawiłam na moje czółenka Bonne Forme.
Czółenka te są "równolatkami" sukienki.
Kupiłam je w tym samym czasie - a nawet nie jestem pewna, czy nie tego samego dnia.
Dorwałam je w Deichmannie.
Spodobało mi się w nich nie tylko to, że mają dość zgrabny nosek i niewielki obcas.
Przede wszystkim przyciągnęło mnie do nich to, czego "z wierzchu" nie widać - cudowna, ortopedyczna wyściółka.
Środek buta wyłożony jest takim mięciutkim, gąbczastym czymś.
To "coś" przepuszcza powietrze - można więc w tych butach przechodzić cały dzień, a noga się nie poci.
I nie męczy - dzięki temu "wyłożeniu" mogę w tych butach chodzić non stop, a nogi mnie wcale a wcale nie bolą.
Uwielbiam te buty - jak mi się rozpadną, to chyba popełnię samobójstwo.
Ponieważ sukienka z dzisiejszego posta po odkopaniu jej z "dna szafy" stała się kolejnym tego lata ciuchem, który mogę nosić każdego dnia i jakoś mi się nie nudzi, to musiałam opracować na jej codzienne zakładanie kilka patentów - no bo wiecie: w sumie, to ona jest dość odważna.
Odkryte ramiona, te sprawy.
Szybko więc wykombinowałam, że będę do niej nosić marynarkę - tego mojego second hand'owego wycierucha, tę z Orsay'a, co to już ją dobrze znacie.
Sukienka prezentuje się z marynarką równie dobrze, co bez niej.
Kiedy zakładam ją do pracy, to wybieram do niej którąś z moich dużych toreb.
Ale na niezobowiązujące, weekendowe albo większe wyjścia wybieram kopertówkę.
Wcale od innych moich toreb nie mniejszą ;P
Jak patrzyłam na te zdjęcia po raz pierwszy, to dość długo zastanawiałam się nad tym, czy to aby na pewno dobrze wygląda - ta kiecka i ta akurat torebka.
Czy ta kopertówka nie jest jednak za duża.
Ale doszłam do wniosku, że mniejszy model (który też już znacie) wygląda z tą sukienką... zbyt weselnie.
I jakoś tak jeszcze... "kościółkowo".
Okulary to... "prezent" od Leszka.
Mój Lechu postanowił wyrobić sobie okulary - no bo lata lecą, wzrok się psuje... ;P
Przy zakupie swoich okularów dostał bon na jedną parę okularów przeciwsłonecznych.
Można było sobie wybrać dowolny model, byle nie kosztował więcej niż 99 złotych.
Zakomunikował mi więc Lechu, że chodź, Mar, idziemy po okulary dla Ciebie.
Ucieszyłam się wielce!
Tyle, że gdy dotarliśmy na miejsce okazało się...
Okazało się, że najbardziej podobają mi się te, które kosztują 499 ;P
Wybrać cokolwiek fajnego było ciężko, w końcu zdecydowałam się na ten model.
Powiem Wam, że bardziej podobały mi się w sklepie, niż kiedy wróciłam z nimi do domu.
Ale już tam - przynajmniej mam wreszcie różowe okulary ;P
Świat zza ich szkieł wygląda... nieco dziwnie ;P
Ma się wrażenie, że ciągle trwa zachód słońca ;P
No dobrze, i na tym mogłabym właściwie zakończyć tego posta, tradycyjnie już zostawiając Was ze zdjęciami i miłego dnia życząc, ale nie... nie... muszę ponarzekać.
Na co?
Otóż ta sukienka, piękna jak nie wiem i ewidentnie w "moich" kolorach (bo choć pastele się ze mną mogą nie kojarzyć, to wyjątkowo korzystnie w niektórych z nich wyglądam) na zdjęciach... nie wychodzi zbyt ładnie (albo raczej ja w niej zbyt ładnie nie wychodzę).
A jest to zasługa jej kroju - uszyta jest z udrapowanych kawałków materiału, poziomo na siebie zachodzących i marszczonych.
I chociaż na żywo to w zupełnie niczym nie przeszkadza, wyglądam w niej szczupło, zgrabnie i w ogóle ach i och, to na zdjęciach... tak, na zdjęciach te poszczególne jej warstwy układają się na brzuchu w taki sposób, że sprawiają wrażenie, jakbym była w trzecim miesiącu ciąży ;(
A na dodatek jak się tak na nią chwilę tylko spojrzy, to wydawać się może, że ona taka "pomarszczona", bo się zsuwa ze mnie :(
Na tych, które Wam prezentuję widać to słabo, ale to tylko dlatego, że dokonałam ostrej selekcji materiału zdjęciowego ;P
Nie wiem, może jest to spowodowane jakimś tam efektem optycznym, a może i na żywo ja też w niej tak wyglądam, tylko z perspektywy moich 165 centymetrów jakoś to się w oczy nie rzuca ;P
Całe jednak szczęście, że ostatnio nie rozstaję się przy zakładaniu jej z marynarką ;P
Marynarka efekt ten całkowicie niweluje ;P
Sukienka - Bershka
Marynarka - Orsay (second hand)
Kopertówka - no name (Allegro)
Okulary - Vision Express
Buty - Bonne Forme (Deichmann)
Na koniec posta zostawiłam "smaczek" - marketing małoojczyźniany.
Tuż pod blokiem Leszka, na łódzkich Bałutach, "wyrosła" fantastyczna kawiarnia!
Jeśli jesteście z Łodzi i czasami bywacie w okolicach ulicy Łagiewnickiej, to koniecznie odwiedźcie Caffe przy Ulicy!
Takich pysznych (i tanich!) sałatek, kanapek, lodów włoskich i takiego świetnego wystroju, to nawet w knajpach na Off Piotrkowska nie znajdziecie!
Zdjęć z wnętrza nie zamieszczam, żeby mnie nikt o współpracę z właścicielami knajpy nie posądził, ale kogo mi się zainteresować udało, to niech sobie w google wpisze nazwę lokalu, poogląda zdjęcia, polustruje menu - i niech wpada!
Może się kiedyś tam spotkamy ;)
Uciekam - dzisiaj nie do pracy, a na badania.
Zastrajkowało mi ucho, zmuszona jestem odwiedzić laryngologa.
Ale nie, nie - wcale nie jest tak, że mam dziś wolne ;P
Do pracy też idę - ale po spotkaniu z lekarzem :>
Trzymajcie za mnie kciuki, bo boję się bardzo, że znajdzie mi coś poważnego :(
Ściskam Was bardzo,
Wasza Mar!
Jak zobaczyłam tą sukienkę to od razu pomyślałam - Bershka ;) Świetna jest. Widać jak niesamowicie wyszczuplałaś, masz takie chudziutkie rączki, w ogóle Cię ta kiecka nie pogrubia na zdjęciach, nawet na brzuchu.
OdpowiedzUsuńKopertówka xxl to bdb wybór, sprawia że całość wygląda mniej zobowiązująco.
Trzymam kciuki, oby u lekarza wszystko poszło dobrze.
ale, ale! łapki, to ja zawsze miałam chudziutkie - nawet, jak byłam o te siedem kilo "większa" ;P
Usuńtrzymanie się przyda, bo wizyta chociaż stosunkowo bezproblemowa to owocująca w skierowania kolejne i o szpital się ocierająca :/
P.S. ufff, to dobrze, że ta kopertówka jakoś się widzi, bo naprawdę - trochę obiekcji miałam....
całuję :*!
wow wygladasz tak... hmm dostojnie!! hihi! swietny print na sukience !
OdpowiedzUsuń"dostojna Mar" ^^
Usuńtoż to niemal oksymoron ;P
:*
Bardzo podoba mi się Twoja sukienka a z marynarka to już w ogóle super :D zazwyczaj tak jest, że coś tam mamy na "dnie szafy" i nie pamiętamy ale za to jaka radość jak to "odkopiemy" i mamy starą-nową rzecz :D
OdpowiedzUsuńno proszę, azteckie motywy, takie teraz modne, przeleżały 2 lata? Ale co tam, przynajmniej wyjęłaś i masz jak nowe, hihi.
OdpowiedzUsuńChyba wolałabym do tej sukienki i w tę pogodę jakieś sandałki, ale to ja;-)
Okulary są fajne, takie męskawe, git.
wszystkie "eleganciejsze" sandałki jakie mam średnio mi się tu widziały ;P
UsuńPięknie wyglądasz jak się uśmiechasz, rób to częściej!
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię wygrzebywać rzeczy z dna szafy, albo co też się często zdarza - z szafy mojej mamy. Często tam znajduję niezłe perełki (w moim odczuciu) :) Sukienka bardzo dobrze na Tobie leży chudzinko! :*
wszystko co mogłam, to już z maminej szafy wygrzebałam :(
Usuńmoja mama wyrzuciła trzy czwarte swoich rzeczy w czasie przeprowadzki w latach '90.
całe szczęście, że trochę bluzek, sukienek i spódnic ocalało, ale niestety nie wszystko z tych pomaminych skarbów dobrze na mnie leży :(
także - zazdroszczę bardzo!
cieszę się bardzo, że jednak nie straszę ;P
tulę :*
P.S. ale ja mam krzywe zęby ;P mam tylko kilka "dozwolonych" uśmiechów opracowanych ;P
Ale ładna ta sukienka ;) Pięknie w niej wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńsuper!
OdpowiedzUsuńTakie ramiona to tylko pokazywać! :D Też uwielbiam Dno Szafy - cudowna, mityczna kraina, gdzie dojrzewają ubrania i pomysły na te ubrania. <3
OdpowiedzUsuńA z tymi okularami to masz wieczny zachód Słońca zupełnie jak Mały Książę! :D
aha - a w trakcie robienia zdjęć ciągle wpadałam dzięki temu wiecznemu zachodowi w panikę:
Usuń"Lechu, Lechu - słońce już zaszło, nic się nie zrobi, dramat, dramat, traża!"" :>
eeee no!!! Super ta kiecka z legendarnego "dna szafy". Moja szafa (czasem tak mi się wydaje) nie ma dna ale potrafi w sobie kryć niezłe skarby :-) Na ta torebkę też polowałam :-) A w okularach bardzo Ci ładnie kochana ( już nic nie chciałam mówić ale potrzebowałam trochę powiewu świeżości, bo tamte choć ładne, ciut mi się opatrzyły ;-) ) Leszek jak zwykle "miszcz"
OdpowiedzUsuńŚciskam :-*
Kciuki trzymam bardzo mocno, oby lekarz nic nie znalazł:))
OdpowiedzUsuńA co do sukienki to nie narzekaj, bo ja nic tu z Twoich narzekań nie zauważam.
Ślicznie Ci w kiecy i z żakietem i bez:*
no właśnie znalazł - ale sam nie wie, co to jest :/
Usuńmiło mi bardzo, dzięki :*
Z tym szarym pastele wcale nie rzucają się tak mocno w oczy, są w ryzach i chyba dlatego do Ciebie pasują. A te buty to jeden z moich ulubionych kształtów! Trzymam kciuki za doktorka, żeby nic poważnego nie było ;)
OdpowiedzUsuńGenialna sukienka! :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię własnie taki krój sukienek, a w tych okularach bardzo ładnie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że u laryngologa okaże się, że wszystko w porządku z Twoim uchem, mnie niestety niedługo czeka wizyta u dentysty;(
pozdrawiam:)
a daj spokój - dentysta, to chociaż patrzy w gębę i od razu wie, czy rwać, czy leczyć, a z tym laryngologiem, to tylko usiąść i się załamać :/ także - jeśli nie chcesz iść do tego dentysty, to możemy się zamienić ;P
Usuńja nawet na rwanie mogę pójść ;P
pozdrawiam także!
Sukienka wpadła mi w oko. Współczuje problemów z uchem. Wiem co to znaczy niestety.
OdpowiedzUsuńOh, też chciałabym znaleźć coś wspaniałego na dnie mojej szafy ; ) niestety przegrzebuję ją gruntownie średnio raz w tygodniu, gdy stwierdzam, że nie mam się w co ubrać. ;p Chyba przesadzasz z tym brzuchem, obstawiam, że nawet na zdjęciach niedostępnych dla naszych oczu widać, że to kwestia kroju sukienki i nie wygląda to źle. : )
OdpowiedzUsuńno przecież zobacz, jak mi się bebech wybrzusza, no ;P!
UsuńP.S. a za szafą sprawdzałaś? tam też od czasu do czasu coś wpada ;P
Fajna ta sukienka, pasuje do ciebie. Okulary też świetne.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wizyta u lekarza będzie tylko formalnością i nic niepokojącego nie wykryje
weź nic mi nie mów - sam nie wie, co mi jest.
Usuńto ja mam wiedzieć?
wysłał na badania w szpitalu.
cieszę się, że... oko cieszę ;)
buziakuję!
Trzymam kciuki za lekarza ! Wszystko będzie dobrze ! Wiem co to znaczy bo ostatnio ciągle jakieś badania mam :( Ale co nas nie zabije to nas wzmocni kochana <3 Wyglądasz pięknie jak zawsze ! I nie smutaj się :* A co do ciuchów to stwierdziłam ostatnio spacerując po parku , ze jest taki styl jak kościółkowy :D
OdpowiedzUsuńkopertówka jest świetna ! :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.kefashionsisters.blogspot.com/
kochana super look ;-) kopertówka jest przepiękna <333
OdpowiedzUsuńJak zawsze wspaniała! I przepraszam bardzo, ale na którym zdjęciu jest wspomniany "trzeci miesiąc" bo szukam i znaleźć nie mogę! Ja muszę się kiedyś do Łodzi wybrać, bo już tyle miejsc poleciłaś, że aż jestem ciekawa! I zapomniałabym dodać kopertówka jest cudowna i jej wielkość jest zachwycająca!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za uszko i życzę miłego dnia! :*
na czwartym ;P
Usuńzapraszam, zapraszam do Łodzi bardzo serdecznie!
oprowadzę chętnie!
przyda się, to nie będę dziękowała!
całusy dla Ciebie :*
P.S. uwielbiam tę kopertówkę - za rozmiar właśnie najbardziej ;)
Myślę że na czwartym zdjęciu to coś około 6. miesiąca w polotach do 7, a poważnie to nie stwierdzam tam miesiąca żadnego! Któregoś dnia chętnie skorzystam z zaproszenia, bo zazwyczaj słyszałam o łodzi, że miasto handlowe/przemysłowe/.. ale to od osób które bywają tam od czasu do czasu i chętnie im powiem, że Ty tutaj tyle fajnych miejsc pokazujesz, a co do rozmiarów torebek to my chyba rozumiemy się najlepiej :D
Usuńja już dawno nie znalazłam w swojej szafie takich skarbów, niestety! Pięknie w niej wyglądasz ♥
OdpowiedzUsuń< oblewa się rumieńcem wielkim, jak jej debet na koncie >
UsuńŚwietna kiecka, takie kroje lubię najbardziej! :)
OdpowiedzUsuńświetna kiecka ! na maxa podoba mi się ten efekt drapowania po całości , no i kolorystyka <3
OdpowiedzUsuń...i dlatego właśnie nie spieszę się z wyrzucaniem/rozdawaniem ciuchów , mina po znalezieniu zapomnianego ciucha bezcenna ! a radość ze starej / nowej szmatki prawie taka sama jak przy zakupie :P
hehe, ja nie umiem rozstać się z większością moich ubrań - i całe szczęście, bo już wieeeele razy zdarzało mi się w czymś, co już (pochopnie) na straty spisałam zakochać po raz kolejny na zabój ;)
Usuńtakże - dobrze robisz, dobrze ;)!
wspaniała sukienka. Także zapomniam o pewnym ciuchach, a czasem wygrzebuję po wielu miesiacach lub latach i wygląda jak nowa nie tylko dla mnie, ale i dla otoczenia.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w laryngologa.
Wbrew wszelkim pozorom to właśnie na dnie szafy znajduje się te najgenialniejsze rzeczy! ♥ Twoja sukienka jest świetna i idealnie podkreśla atuty Twojej figury :))
OdpowiedzUsuńdziękuję, rumienię się :*
UsuńPiękna perełka !
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że sukienka jest wspaniała! :) Genialnie na Tobie leży :)
OdpowiedzUsuńZagladalam juz rano , ale nie miała czasu czytać ... Więc teraz sobie poczytałam ... Więc po kolei - ja zupelnienoe wiem jak można coś Znalesc na dnie szafy ... Moje dno szafy to specjalny karton na ciuchy co do których nie mam przekonania albo są za ciasne ;) no przecież schudne . Schudłam i wyciągam po kolei ;)
OdpowiedzUsuńTe za duże bezlitośnie wyrzucam ;););)
Twoja Kiecka idealna dla Ciebie - kolor , fason , dodatki , a butów to chyba zazdroszczę ...
Boska figura zapomniałam dopisać ,Martyna napisz po cichutku ile ważysz ?!?!
Usuń< pisze szeptem>
Usuń47,7 ;P
ale po tych wszystkich drożdżówkach zjedzonych na skutek masakrycznego głodu odczutego po dwóch godzinach spędzonych w poczekalni do laryngologa, to zapewne jest już kilogram więcej ;P
Bardzo ładna sukienka i cały zestawik!;)
OdpowiedzUsuńbuziaki
xo xo xo xo xo
Uwielbiam takie fasony sukienek, a Tobie bardzo on pasuje. Podkreśla ładnie Twoja szczuplutką figurę i wydłuża całą sylwetkę. Naprawdę efekt jest niesamowity i jak widać na załączonych obrazkach (zdjęciach) wysokie szpilki wcale nie są potrzebne. Najbardziej z całości podoba mi się ta xxl kopertówka <3 Cudo! I uśmiechaj się więcej i więcej. Wyglądasz wtedy niesamowicie! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i mam nadzieję, że ta sprawa z uchem to nic poważnego :*
no właśnie to chyba poważniejsze niż sądziłam, skoro badania na szpitalnym oddziale są potrzebne :/
Usuńmega, strach chodzić do lekarzy :/
dziękuję bardzo za moc miłych słów - podnosicie mnie na duchu, dziewczyny, bo ja jak pierwszy raz te zdjęcia zobaczyłam, to miałam ochotę wyrzucić sukienkę do kosza (przestałam ją wtedy kochać na chwilę, naprawdę - nie wiem, jak mogłam jej to zrobić ;(), zdjęcia usunąć z komputera (swojego i fotografa), a siebie zapisać na turnus odchudzający :P
kopertówka także moim zdaniem jest cudem ;)
no dobrze, skoro już tyle głosów za uśmiechami, to zobaczę, co da się zrobić ;)
buziakuję :*!
Wiesz dobrze, że porządnie przebadają Ci to ucho. Gorzej jakby odesłał Cię z kwitkiem, a z uchem nadal było źle. Trzymam kciuki, żeby wszystko pozytywnie się skończyło :**
Usuńobawiam się, że te zlecenia badań to nie z chęci zgłębienia mojego stanu zdrowia, tylko z tego, że teraz jakieś nowe przepisy weszły, że jak nie ma jakichś tam bardziej specjalistycznych badań, to Ci lekarz niczego konkretnego przepisać nie może.
Usuńa ja chciałam tylko krople do uszu dostać ;((((((((
to nie dziękuję :*
To nawet nie wiedziałam, że tak jest. Może dostaniesz coś bez recepty w aptece. Tylko leki bez recepty są bardzo słabe więc najlepiej zrobić te badania i zobaczyć co dokładnie dolega.
Usuńfajna ta sukienka z dna szafy :) wyglądasz w niej korzystnie, nie ma co narzekać :)
OdpowiedzUsuńŚliczna ta sukienka i reszta fajnie dobrana :)
OdpowiedzUsuńSwietna sukienka ;)
OdpowiedzUsuńświetna stylizacja ♥♥
OdpowiedzUsuńSuper sukienka. Świetnie wyglądasz. Oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńhttp://perfekcjajestwcenie.blogspot.com/
piękna sukienka, idealna na wakacje!
OdpowiedzUsuńo mam tak samo czasem szukając w szafie czegoś do ubrania, gdy wszystko co jest blisko nagle przestaje mi się podobać potrafię znaleźć rzeczy, o których kompletnie zapominam
OdpowiedzUsuńślicznie wyglądasz w tej sukience :)
Ja uwielbiam takie sukienki .
OdpowiedzUsuńMnie teraz takie rzeczy się nie zdarzają, panuję nad swoją szafą, w roku przybywa mi niewiele nowości, więc nigdy nie zapominam o ciuchach i noszę je na bieżąco. Samą sukienką jestem zachwycona, ma śliczny wzór i świetnie na Tobie leży :)
OdpowiedzUsuńMar i co z tym lekarzem? ucho to paskudztwo... mysle, ze nie nabawilas sie zadnego zapalenia :/
OdpowiedzUsuńa co do sukienki. Moja droga, tak sie sklada, ze moja siostra jest w trzecim miesiacu ciazy i uwierz ze Ty nie masz takiego brzucha. sukienka jest super i podobaja mi sie drapowania :) buziaki Kochana i do zobaczenia we wrzesniu :)
nic nie wiadomo.
Usuńbadania zlecił.
okaże się po badaniach ;P
oj tam, ciążowe brzuchy są różne, ja wiem swoje ;P;P;P
jak to we wrześniu?
to Ty już teraz wyjeżdżasz i nic? żadnego kontaktu z Tobą nie będzie?
zapłaczę się!
oj tam... mów i myśl co chcesz, ja tam żadnej ciąży nie widzę...
OdpowiedzUsuńwyglądasz zjawiskowo, bardzo Ci do twarzy w sukience i w takim uśmiechy, jak na ostatniej fotce:D
podoba mi się i z marynarką i bez... i zazdraszczam tych ciągłych zachodów słońca:D
a loda włoskiego bardzo chętnie bym zjadła:)
:*
jak dla mnie - extra! :) sukieneczka piekna, podkresla twoja figurke :))
OdpowiedzUsuńDobrze, ze sobie przypomnialas o tej sukience !;) a jestem z lodzi, chetnie zajrze ;))
OdpowiedzUsuńto może się spotkamy, kto wie ;)
Usuńsuch a wonderful look dear!
OdpowiedzUsuńhappy weekend!
<3
http://www.getcarriedaway.net/
Byłam pewna, że masz na nogach balerinki - a tu taka niespodzianka! :D Świetnie wyglądasz, masz piękną sylwetkę... A jeśli chodzi o dno szafy - cóż, nie znam tego problemu. Kilka lat temu szczęśliwie przerobiłam szafę tak, by zamiast półek mieć wieszaki - i o wiele rzadziej mi się zdarza o jakimś ciuszku zapominać :D
OdpowiedzUsuńa nie zdarza Ci się wieszać rzeczy na sobie? no wiesz - raz, że dla oszczędności miejsca i wieszaków, a dwa że po to, aby te cieńsze się na ramionach nie powypychały?
Usuńjeśli tak robisz, to na pewno - na pewno! - masz tam w tej swojej też jakieś ukryte "dno" ;P
mówię Ci - ciuchy lubią się chować wszędzie ;P
Wyglądasz w tej sukience tak zgrabnie, że nie mam mowy o tym by ktoś pomyslał, że Cię drapowania pogrubiają. Moim marzeniem, które pewnie nigdy sie nie spełni jest to aby wszyskie moje ciuszki wisiały na wieszaczkach, każdy z osobna. Hmmm ....marzenia :-)
OdpowiedzUsuńJa też lubię buszować - sprzątać w szafie (zwłaszcza mamy). Sukienka ma fajny wzór i bardzo dobrze w niej wyglądasz. Masz idealnie wykrojone usta, pięknie wyglądają, zwłaszcza z tą szminką :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Czasem bardzo miło jest wygrzebać w szafie coś o czym dawno się zapomniało i nie nosiło :)
OdpowiedzUsuńAmazing photos and outfit! And you, you're beautiful :)
OdpowiedzUsuńthanks a lot, Adela!
Usuńkisses :*
Bardzo dziękuję za miły komentarz na moim blogu! Wyglądasz świetnie, na pewno będę tu cześciej wpadać!
OdpowiedzUsuńBuziaki! :)
Wyglądasz pięknie
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńSwietnie wygladasz! Zapraszam do siebie. Byłabym bardzo wdzięczna gdybys poklikala w linki pod zdjęciami ;) co powiesz na wspólna obserwacje? patyskaa.blogspot.be
OdpowiedzUsuńDlaczegóż, ale to dlaczegóż ja nie znajduję takich perełek w mojej szafie?:P Uwielbiam ją! :)
OdpowiedzUsuńczasem trzeba dobrze i długo szukać ;P
UsuńŚwietnie piszesz i masz fascynującą urodę :)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię takie sukienki choć mam tego typu modeli niewiele.
OdpowiedzUsuńCo do dna szafy, to wyobraź sobie jaki ja muszę mieć z tym problem mając tak wiele ubrań... ;)
Genialna kopertówka! Uwielbiam takie klasyczne a zarazem mające coś w sobie dodatki ;) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńswietna sukienka :)
OdpowiedzUsuńsukienka idealna do Twojej figury :) maszkopa że uśmiechnęłaś się tylko na 3 zdjęciach! :) jak się uśmiechasz zdjęcie o wiele lepiej wygląda :)
OdpowiedzUsuńna trzech?
Usuńja jak liczyłam, to wyszło mi, że na dwóch ;P
ja ogólnie się rzadko uśmiecham na zdjęciach, bo wtedy widać niedoskonałości (eufemizm, w sumie) mojego zgryzu ;)
ale fakt, na tych zdjęciach mam dziwne miny, to prawda ;P
obiecuję, że kolejna sesja będzie bardziej radosna :)
ściskam!
Sukienka ms fantastyczny fason ! Prosta z ciekawym wzorem to klucz do sukcesu !
OdpowiedzUsuńWpadłam przypadkiem, ale chyba zostanę na dłużej, choć fascynację blogami szafiarsko-ubraniowo-modowymi mam już za sobą. Ale tak dobrze nie tylko popatrzeć (a zdjęcia ładne!), a także poczytać! I to ciekawy i poprawny, i z przecinkami w odpowiednich miejscach tekst poczytać - co niby powinno być normą, a nie jest. Więc zostaję na dłużej.
OdpowiedzUsuńZnam doskonale ten ból z ubraniami nienagannie idealnymi na żywo, a jednak niefotogenicznymi. Mam kilka takich sukienek. I zawsze się zastanawiam, czy to lustro kłamie, czy moje spojrzenie, czy aparat. I nigdy nie wiem. A ty i tak wyglądasz świetnie.
Pozdrawiam, Zuzanna
zapraszam, zostań!
Usuńmieć takich czytelników jak Ty - to wielki dla mnie zaszczyt :)
oj, z tymi przecinkami to mam skłonności do stawiania ich w miejscach, owszem, poprawnych z punktu widzenia składni, ale jakoś tak czasem oko rażących.
tylko co ja mam począć, skoro przez tyle lat edukacji uczono mnie stawiania przecinków w miejscach złamań logicznych, no? ;P
ja również pozdrawiam - i za wszystkie miłe słowa bardzo Ci dziękuję
pięknie wyglądasz! świetny krój sukienki i bardzo ciekawy kolor i wzór :*)
OdpowiedzUsuńta kopertówka to coś co mi bardzo przypadło w oko, tez taką chcę :)
OdpowiedzUsuńwyglądasz nieziemsko ♥
http://delavie-paula.blogspot.com/
po tym poscie wiem ze kopertowka rozmiar XXL wskakuje na pierwsza pozycje na mojej liscie zakopow! wydaje sie niesamowicie praktyczna no i wyglada czadowo! ty to zawsze mnie czyms zaskoczysz i zainspirujesz!
OdpowiedzUsuńBLOGDROBE
Ach, jak ja lubię takie blogi modowe, na których prócz stylizacji znajdę ciekawy tekst, szczyptę humoru i taki "pazur" :D super! :D
OdpowiedzUsuńdzięki wielkie, cieszę się już któryś raz, że doceniacie moje pisanie :)!
Usuńwow!!! so cool look!
OdpowiedzUsuńhttp://karina-secret.blogspot.com
Nawet nie wiedziałam, że naśmiewają się z "dna szafy". Co w tym takiego strasznego? przecież każdy, kto interesuje się modą ma mnóstwo ubrań i zakryte dno szafy. Ja też jak już się dokopię do końca odnajduję fantastyczne ubrania :). Twoja sukienka jest świetna :) nie lubię łączenia na co dzień obcisłej sukienki i butów na obcasie. Ze zwykłymi baletkami wygląda się z kolei nudno :P. Ty dałaś idealne połączenie. Czółenka są śliczne i od dzisiaj takie połączenie jest moim ulubionym!
OdpowiedzUsuńYes, I'm Russian! your English is good! you are a very positive person! thanks for your comments on my blog)
OdpowiedzUsuńhaha, thank you so much! :*
UsuńYou seem very positive as well!
Amazing post! And I love your blog:)
OdpowiedzUsuńI am now following you on Bloglovin, follow me back?:)
bloglovin.com/blog/3880191
theprintedsea.blogspot.com
bardzo ładna sukienka:)
OdpowiedzUsuńja mniej więcej co 3 miesiące, wyciągam wszystko z szafy, układam (zamieniam kolejność, to co było na spodzie wyciągam na wierzch) i chowam do szafy :)
ja też ;p ale w międzyczasie zawsze przytrafia mi się szukanie czegoś konkretnego, czego wizualnie nie odnotowałam w czasie tego porządkowania - no i efekty są potem właśnie takie, że jakieś perełki odgrzebuję przypadkiem ;)
Usuńswietna sukienka :) piękna TY jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńJa tam nigdzie ciąży nie widzę ;) i kopertówka mi się bardzo podoba.
OdpowiedzUsuńgenialna sukienka <3 strasznie podobają mi sie buty nie wiem why bo w sumie nie obcas jak lubie, ale to ze sa takie mega dziewczece i delikatne <3 kocham twoj usmiech
OdpowiedzUsuńświetna kopertówka!przyciąga uwagę:)
OdpowiedzUsuńa sukienka ciekawa.
Uwielbiam Twój styl pisania ;) Też czasem znajduję coś na dnie szafy, ale ostatnio coraz rzadziej, bo często robię porządki i staram się zostawiać tylko to, co aktualnie noszę ;)
OdpowiedzUsuńco do stylizacji to ślicznie Ci w tej sukience :)
Na dnie szafy możesz naprawdę znaleźć skarby. Jak kiedyś zrobiłam porządek w szafie i znalazłam na jej dnie sukienkę, zastanawiałam się, czemu ona tam się znajduje?! Wyglądasz rewelacyjne:)
OdpowiedzUsuńKopertówka! Świetna !
OdpowiedzUsuńzapraszam również do siebie :)
http://polinapaola.blogspot.com/
Faktycznie fason sukienki idealny dla Ciebie ;) poza tym ma bardzo fajne przeszycia, nie jest zwyczajną tubą a z klasycznymi dodatkami świetnie się komponuje. Najbardziej podobają mi się zdjęcia przy kawiarni, są takie naturalne, spontaniczne niemal, więcej uśmiechu kochana!
OdpowiedzUsuńale ja się na żywo uśmiecham wyjątkowo chętnie!
Usuńna blogu jest mało uśmiechniętych zdjęć, bo mój uśmiech jest taki... taki dla koneserów, no ;P
z dziesięciu uśmiechniętych zdjęć zwykle dwa się nadają do publikacji - zawsze publikuję te, które nie grożą Wam utratą wzroku ;P
dbam o Was, no, doceńcie ;P
Śliczna sukienka :)
OdpowiedzUsuńsukienka niezwykle kobieca, choć tylko dla takich szczupłych osób jak Ty, wyglądasz w niej fantastycznie, poprzeczne drapowania, które szczupłej sylwetce dodają uroku tym nieco bardziej obłym mogą zrobić niespodziankę ;), a takie płaskie nie-płaskie butki bardzo mi się podobają
OdpowiedzUsuńprzez moją pracę robię się ostatnio nieco bardziej obła, więc... więc powracam do diety ;P
Usuńbo lubię tę sukienkę ;P
Świetna sukienka:)
OdpowiedzUsuńWidać, że czytasz dużo książek, zdziwię się jeśli zaprzeczysz:) I nie, nie wyglądasz jak w trzecim miesiącu ciąży, wierz mi, przerabiałam wszystkie:)). Och, czytałam z zaciekawieniem, jak dawno nic, może to przez to, że post nie jest jednym tchem, a pod nim zdjęcia, wprowadzasz nutkę oczekiwania :)
OdpowiedzUsuńmoże inaczej - przeczytałam dużo książek ;P
Usuńod czasu, gdy skończyłam polonistykę czytam zdecydowanie mniej i... nie jest mi z tym źle ;P
"przeczytałam" się, chyba ;)
dzięki wielkie!
bardzo podoba mi się klimat zdjeć! sukienka wygląda fantastycznie:)
OdpowiedzUsuńPiękna sukienka , w szpilkach wygladalabys w niej mega seksownie :)
OdpowiedzUsuńMnie też wielokrotnie zdarzyło się znaleźć coś o czym zapomniałam i ta towarzysząca temu euforia, bo to takie super znalezisko i jakie ładne :D
OdpowiedzUsuńŁadne jak Twoja sukienka, faktycznie Twój fason. ja to mam za duże boobsy ;)
hehe, no właśnie - Bogu dziękuję, że ja mam jakie mam, bo rzeczywiście taki fason sukienki najładniej wygląda z niezbyt dużym biustem ;)
UsuńSo stunning =)
OdpowiedzUsuńTakie "wykopaliska" z szafy to rewelacyjna sprawa :) masz perfekcyjną figurę :)
OdpowiedzUsuńPrzeglądałam posta dwa razy, raz aby oglądnąć zdjęcia, a drugi- żeby przeczytać :) I muszę przyznać, że w obu kwestiach jesteś fenomenalna :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajna sukienka;)
OdpowiedzUsuńTak ładnie się uśmiechasz. Myślę, że gdybyś nie narzekała, nikt by się drapowaniem nie przejmował, bo wg mnie bardzo Ci pasuje, podkreśla co powinna - koniec!
OdpowiedzUsuńprzepiękna jak zawsze :) chudzinko, wszystko na Tobie świetnie leży <3
OdpowiedzUsuńGreat post! You look really chic.
OdpowiedzUsuńxoxo;
BEAUTY EDITER (BEAUTY BLOG)
LIKE BEAUTYEDITER.COM ON FACEBOOK
Fajnie jest od czasu spenetrować dół szafy. Też tak mam i zawsze coś się tam znajdzie. Ostatnio 1 spódnica i 2 bluzki. Twoja sukienka bardzo na tak i Ty w niej jeszcze bardziej na tak!!! No i świetne fotki!
OdpowiedzUsuń